Czy powinniśmy się martwić coraz większą liczbą kamer CCTV?

111

W Wielkiej Brytanii na 11 osób przypada jedna kamera CCTV

W centrum monitoringu CCTV Rady Southwark w Londynie panuje cisza, kiedy składam wizytę.

Dziesiątki monitorów wyświetlają w dużej mierze prozaiczne czynności – ludzie jeżdżący na rowerze w parku, czekający na autobusy, wchodzący i wychodzący ze sklepów.

Kierownikiem jest tutaj Sarah Pope i nie ma wątpliwości, że jest bardzo dumna ze swojej pracy.To, co daje jej prawdziwe poczucie satysfakcji, to „pierwsze spojrzenie na podejrzanego… co może następnie skierować policyjne śledztwo we właściwym kierunku” – mówi.

Southwark pokazuje, jak kamery CCTV – w pełni zgodne z brytyjskim kodeksem postępowania – są wykorzystywane do łapania przestępców i zapewniania ludziom bezpieczeństwa.Jednak takie systemy inwigilacji mają swoich krytyków na całym świecie – ludzi, którzy narzekają na utratę prywatności i naruszenie swobód obywatelskich.

Produkcja kamer CCTV i technologii rozpoznawania twarzy to dynamicznie rozwijająca się branża, która karmi pozornie nienasycony apetyt.W samej Wielkiej Brytanii na 11 osób przypada jedna kamera CCTV.

Wszystkie kraje o populacji co najmniej 250 000 używają jakiejś formy systemów nadzoru AI do monitorowania swoich obywateli, mówi Steven Feldstein z amerykańskiego think tankuCarnegie.I to Chiny dominują na tym rynku – odpowiadają za 45% światowych przychodów sektora.

Chińskie firmy, takie jak Hikvision, Megvii czy Dahua, mogą nie być powszechnie znane, ale ich produkty mogą być instalowane na pobliskiej ulicy.

„Niektóre autokratyczne rządy – na przykład Chiny, Rosja, Arabia Saudyjska – wykorzystują technologię sztucznej inteligencji do celów masowej inwigilacji”Pan Feldstein pisze w gazecie dla Carnegie.

„Inne rządy, które mają fatalne wyniki w zakresie praw człowieka, wykorzystują inwigilację AI w bardziej ograniczony sposób, aby wzmocnić represje.Jednak we wszystkich kontekstach politycznych istnieje ryzyko bezprawnego wykorzystywania technologii inwigilacji AI do osiągnięcia określonych celów politycznych”

22222Ekwador zamówił w Chinach ogólnokrajowy system nadzoru

Jednym z miejsc, które oferuje interesujący wgląd w to, jak Chiny szybko stały się supermocarstwem w dziedzinie inwigilacji, jest Ekwador.Kraj Ameryki Południowej kupił od Chin cały krajowy system nadzoru wideo, w tym 4300 kamer.

„Oczywiście kraj taki jak Ekwador niekoniecznie miałby pieniądze na opłacenie takiego systemu”, mówi dziennikarka Melissa Chan, która relacjonowała z Ekwadoru i specjalizuje się w wpływach międzynarodowych Chin.Kiedyś relacjonowała z Chin, ale kilka lat temu została wyrzucona z kraju bez wyjaśnienia.

„Chińczycy przybyli z chińskim bankiem gotowym udzielić im pożyczki.To naprawdę pomaga utorować drogę.Rozumiem, że Ekwador obiecał ropę w zamian za te pożyczki, jeśli nie będzie mógł ich spłacić”.Mówi, że w sprawę zamieszany był attaché wojskowy w chińskiej ambasadzie w Quito.

Jednym ze sposobów spojrzenia na ten problem nie jest po prostu skupienie się na technologii inwigilacji, ale „eksport autorytaryzmu”, mówi, dodając, że „niektórzy twierdzą, że Chińczycy są znacznie mniej dyskryminujący pod względem rządów, z którymi chcą współpracować”.

Dla USA problemem nie jest eksport, ale sposób wykorzystania tej technologii na chińskiej ziemi.W październiku Stany Zjednoczone umieściły na czarnej liście grupę chińskich firm zajmujących się sztuczną inteligencją w związku z domniemanymi naruszeniami praw człowieka wobec ujgurskich muzułmanów w regionie Xinjiang w północno-zachodniej części kraju.

Największy chiński producent CCTV, Hikvision, był jedną z 28 firm dodanych do działu handlu w USALista podmiotów, ograniczając jego zdolność do prowadzenia interesów z firmami amerykańskimi.Jak więc wpłynie to na działalność firmy?

Hikvision twierdzi, że na początku tego roku zatrudnił eksperta ds. praw człowieka i byłego ambasadora USA Pierre-Richarda Prospera, aby doradzał jej w zakresie przestrzegania praw człowieka.

Firma dodaje, że „ukaranie Hikvision, pomimo tych zobowiązań, zniechęci globalne firmy do komunikowania się z rządem USA, zaszkodzi amerykańskim partnerom biznesowym Hikvision i negatywnie wpłynie na amerykańską gospodarkę”.

Olivia Zhang, amerykańska korespondentka chińskiej firmy Caixin zajmującej się mediami biznesowymi i finansowymi, uważa, że ​​niektóre osoby z listy mogą mieć krótkoterminowe problemy, ponieważ główny mikroczip, którego używali, pochodził z amerykańskiej firmy informatycznej Nvidia, „który byłby trudny do zastąpienia”.

Mówi, że „jak dotąd nikt z Kongresu ani władzy wykonawczej USA nie przedstawił żadnych twardych dowodów” na czarną listę.Dodaje, że chińscy producenci uważają, że uzasadnienie praw człowieka to tylko wymówka, „prawdziwym zamiarem jest po prostu rozprawienie się z wiodącymi chińskimi firmami technologicznymi”.

Podczas gdy producenci nadzoru w Chinach odrzucają krytykę ich zaangażowania w prześladowania mniejszości w kraju, ich dochody wzrosły w zeszłym roku o 13%.

Wynikający z tego wzrost wykorzystania technologii, takich jak rozpoznawanie twarzy, stanowi duże wyzwanie, nawet dla rozwiniętych demokracji.Tony Porter, komisarz ds. kamer monitorujących w Anglii i Walii, musi upewnić się, że jest używany zgodnie z prawem w Wielkiej Brytanii.

Na poziomie praktycznym ma on wiele obaw związanych z jego stosowaniem, w szczególności dlatego, że jego głównym celem jest uzyskanie dla niego szerokiego poparcia społecznego.

„Ta technologia działa na liście obserwacyjnej”, mówi, „więc jeśli funkcja rozpoznawania twarzy zidentyfikuje kogoś z listy obserwacyjnej, następuje dopasowanie i interwencja”.

Pyta, kto trafia na listę obserwacyjną i kto ją kontroluje.„Jeśli to sektor prywatny obsługuje technologię, kto jest jej właścicielem – policja czy sektor prywatny?Jest zbyt wiele niewyraźnych linii”.

Melissa Chan twierdzi, że obawy te są w pewnym stopniu uzasadnione, zwłaszcza w odniesieniu do systemów wyprodukowanych w Chinach.Mówi, że w Chinach z prawnego punktu widzenia „rząd i urzędnicy mają ostatnie słowo.Jeśli naprawdę chcą uzyskać dostęp do informacji, informacje te muszą zostać przekazane przez prywatne firmy”.

 

Oczywiste jest, że Chiny naprawdę uczyniły tę branżę jednym ze swoich strategicznych priorytetów i postawiły swoją potęgę państwową za jej rozwojem i promocją.

W Carnegie Steven Feldstein uważa, że ​​istnieje kilka powodów, dla których sztuczna inteligencja i nadzór są tak ważne dla Pekinu.Niektóre są związane z „głęboko zakorzenioną niepewnością” co do długowieczności i trwałości Komunistycznej Partii Chin.

„Jednym ze sposobów zapewnienia dalszego przetrwania politycznego jest wykorzystanie technologii do wprowadzenia represyjnej polityki i powstrzymania ludności przed wyrażaniem rzeczy, które mogłyby stanowić wyzwanie dla państwa chińskiego” – mówi.

Jednak w szerszym kontekście Pekin i wiele innych krajów wierzy, że sztuczna inteligencja będzie kluczem do przewagi wojskowej, mówi.Dla Chin „inwestowanie w sztuczną inteligencję jest sposobem na zapewnienie i utrzymanie dominacji i władzy w przyszłości”.

 


Czas postu: 07-05-2022